Nadal jestem w nastroju świątecznym i wciąż dłubię w moich koszyczkach / świecznikach. Spodobało mi się tak bardzo, że przestać nie mogę. A najciekawsze jest to, że jak mi się znudzi jakiś koszyczek, to wymieniam dodatki i mam zupełnie inną ozdobę.
Na stole wigilijnym w tym roku zagoszczą te oto ozdoby. Do środka wkładam szklaneczkę po nutelli i mam fantastyczny świecznik.
Za to do łazienki z niebieskimi akcentami zrobiłam sobie cudeńko na spinki do włosów. Czyż nie jest fantastyczne? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz